Artur Malewski – Krzywo zbliżają się do swego celu wszystkie rzeczy dobre

kuratorka: Marta Smolińska

22. 10 –  28. 11. 2010

 

Artur Malewski tworzy rzeźby, instalacje i filmy wideo przesycone absurdem i czarnym humorem, inspirowane codziennością i kulturą popularną, systematycznie podejmuje temat antropologiczno-kulturowej relacji człowiek – zwierzę.

 

Za sprawą obecności prac Artura Malewskiego górna sala toruńskiej Galerii Sztuki Wozownia zamieniła się w rodzaj tajemniczego lasu, w którym napotkać można dziwaczne stwory wychylające się spomiędzy słupów dźwigających strop. Malewski tworzy figury ludzi i zwierząt używając często żywicy poliestrowej lub kauczuku. Są to materiały podatne na kształtowanie, doskonale imitują fragmenty żywych organizmów. Dopełnianie rzeźb sztucznymi włosami czy skórami zwierzęcymi potęguje sugestywność przekazu. Dobór tworzywa jest znaczący, gdyż twórczą wyobraźnię Malewskiego naznacza cielesna hybrydyczność, mutacja, anomalia. Anomalia w kształcie kreowanych przez artystę figur otwiera różne obszary znaczeń. 

Na niedawnej wystawie Weltschmerz w Galerii Piekary w Poznaniu pojawiły się wizerunki Josepha Carey’a Merricka, czyli tzw. człowieka-słonia oraz ciało 35-letniego Indonezyjczyka Dede, nazywanego człowiekiem-drzewem. Umieszczenie ich w kontekście Ołtarza z Isenheim Matthiasa Grünewalda prowokowało refleksję nad podmiotowością i jej cielesnymi uwarunkowaniami, a zarazem stanowiło próbę przywrócenia niekształtnych, obcych „stworów” do porządku symbolicznego przynależnego ludziom (zob. Marta Smolińska, Oswajanie wstrętu, http://kwartalnik.exit.art.pl/article.php?edition=34&id=606). Zainteresowanie hybrydycznością i mutacją związane jest w działaniach Malewskiego z eksploatacją obecnych w naszej kulturze leków przed przekroczeniem granicy człowieczeństwa. Doskonałym tego przykładem jest Likantrop – figura człowieka-wilka, która odwołuje się do ludowych wierzeń w wilkołaki lub szerzej – możliwość przemiany w zwierzę. 

Inaczej mutacja i anomalia tematyzowana jest w pracy Co ta sarna taka gruba a ten słoń taki chudy, ponieważ pojawił się tu wymiar krytyczny w stosunku do zmian, jakie wprowadza cywilizacja do zdrowo funkcjonującego ekosystemu. Cywilizacyjne zwyrodnienie moralne artysta piętnuje w pracy Łajka wizualizującej samotność nic nie rozumiejącego zwierzęcia wysłanego w kosmos na pewną śmierć. 

wróć