Paulina Stasik: „Promieniowanie ciszy”

 

Paulina Stasik: „Promieniowanie ciszy”

10.01–02.02.2020

otwarcie wystawy: 10.01.2020 (piątek), godz. 18.00 / wstęp wolny

kuratorka: Joanna Gwiazda

 

Paulina Stasik swoje obrazy maluje długo, z namysłem. Jak sama mówi: „maluję do momentu… aż obraz mi siedzi”, i nie chodzi tu o estetykę obrazu – chodzi o przepracowanie w obrazie tematu, o zaistnienie w nim myśli, słowa, nastroju, które rodzą się w głowie i ją ogarniają. W pracy nad płótnem dąży do momentu „granicznego”, w którym obraz staje się bytem tożsamym, kompletną całością.

Tematem, który artystka podejmuje ciągle na nowo, konsekwentnie jest człowiek jako byt tożsamy, w którym w skali mikro ujawnia się cały świat, tworzący myślącą i odczuwającą całość.

Obrazy Pauliny Stasik są opowieścią, której źródeł należy szukać w micie, opowiadanym ciągle na nowo, ukrytym w obrazach zdarzeniu pierwotnym, dotyczącym gwałtu na istocie ludzkiej dokonanego w początkach istnienia. Mit o pierwszych ludziach przytacza Arystofanes w swojej mowie poświęconej Erosowi i jego naturze. Opowiada o istotach ludzkich, które pierwotnie posiadały trzy płcie: żeńską, męską i obojnaczą. Były czworonożne, posiadały dwie głowy i cztery ręce, poruszały się kulając po ziemi. Były silne i zuchwałe, nie znały zmęczenia. Gdy zaczęły budować schody do nieba i zagrażać tym samym bogom, ci postanowili wymierzyć karę. Zeus rażąc ich ciała piorunem, poprzecinał je na pół. Od tej pory ludzie zaczęli odczuwać dojmujący brak i tęsknotę za utraconą częścią. Bogowie widząc umierających z tęsknoty, przepołowionych ludzi, uformowali ich ciała na nowo tak, by choć przez krótką chwilę, łącząc się podczas aktu miłosnego, mogli zaspokoić swoją tęsknotę.

Odtąd „każdy z nas swego kuponu szuka” i tylko dzięki Erosowi możemy zbliżyć się do ideału, ponieważ tylko miłość jest drogą do zaspokojenia braku i pełni. W ujęciu platońskim człowiek jest więc tylko symbolem istoty, która może zaistnieć w pełni tylko poprzez miłość.

Zapętlone ciała przechodzą płynnie w inne nogi, ręce, piersi, twarze, usta, oczy. W obrazach Pauliny Stasik wszystko płynie, przenika się, nawarstwia. Artystka tworzy kompozycje warstwowo, poszczególne warstwy przenikają się, „przeświecają” jedna spod drugiej. Maluje nakładając kolejne warstwy farby laserunkowo,  nawarstwia delikatnie, maluje gładko. Dzięki miękkiemu, łagodnemu prowadzeniu linii stwarza efekt „płynięcia”, jakby wszystko falowało, poruszane mimowolnym ruchem wody. Efekt surrealistycznego snu-marzenia potęgują barwy używane przez artystkę: świetliste róże, fiolety, czerwienie, błękity.

Seria obrazów powstała z inspiracji twórczością poetycką Erny Rosenstein. Nie są to bynajmniej ilustracje do wierszy, sama artystka podkreśla, że nigdy nie było to jej celem. Paulina staje twarzą w twarz z poezją Erny Rosenstein, by odnaleźć w jej poezji słowa, uczucia, nastroje tożsame z jej własnymi. Relacja, w jaką Stasik-malarka wchodzi z Erną Roseinstain-poetką, to szczera rozmowa twarzą w twarz, na równi. Rozmawiają o stracie, o przemijalności czasu, rozpadzie chwili i ciała, o tęsknocie i pragnieniu.

 

Paulina Stasik – absolwentka Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie pod kierunkiem prof. Leszka Misiaka. Obecnie doktorantka na tej samej uczelni. Zajmuje się głównie malarstwem. W swojej twórczości interesuje się człowiekiem: jego czasem – pamięcią i przemijaniem, a co za tym idzie ciałem przez niego posiadanym, które może być afirmowane, budzić fascynację, a z drugiej strony stać się obiektem opresji.

 

Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

wróć