Finisaż wystawy | Wysokofunkcyjność / High functionality | Spotkanie z Natalią Wiśniewską

16.03.2025 r. (niedziela), godz. 13:00
Wstęp wolny
ul. Rabiańska 20 / wejście od ul. Ducha św. 6

Zapraszamy na finisaż wystawy Wysokofunkcyjność / High functionality, w ramach którego odbędzie spotkanie z Natalią Wiśniewską i kuratorką wystawy – Joanną Gwiazdą. Artystka chętnie odpowie na Wasze pytania, a także opowie o własnych doświadczeniach i drodze do prezentowanej wystawy.

W dalszym ciągu z artystką można kontaktować się bezpośrednio pod numerem: 733 333 510 lub adresem e-mail: nataliawisniewska01@gmail.com

O wystawie:

 Wysokofunkcyjność to określenie z dziedziny psychiatrii, dotyczące sposobu funkcjonowania osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu (autyzm wysokofunkcjonujący), dotyczy także chorujących na depresję (depresja wysokofunkcjonująca) oraz osób dotkniętych alkoholizmem (alkoholizm wysokofunkcjonujący).

W każdym z tych przypadków wysokofunkcyjność objawia się przyjmowaniem postawy pozornego „radzenia sobie”, nakładania na problem maski uśmiechniętej twarzy, profesjonalizmu zawodowego, perfekcyjność, bądź przesadnej manifestacji potencji twórczej, pomysłowości i spontaniczności. To wszystko pozory – sposoby przetrwania, podczas gdy wewnątrz zieje smutkiem i pustką, lęk zjada wnętrzności, głowa nie może się uspokoić. Ta niekoherencja powoduje, że relacja ze światem zewnętrznym przestaje być możliwa/ zdrowa. Okłamując samych siebie na poziomie ciała i emocji, oddalamy się od swojego Ja. Odzyskanie spójności jest możliwe tylko poprzez silne upodmiotowienie wewnętrznego Ja, osadzenie go w centrum, nawiązanie z Nim zdrowej relacji, integrację w granicach własnego ciała. Dopiero wówczas możliwa jest relacja z drugim człowiekiem/ze światem.
Wysokofunkcyjność dotyczy często osób skrajnie wrażliwych. Staje się sposobem radzenia sobie ze stresem. Także w tym przypadku niespójność pozostawia swoje ślady. Szczególnie gdy jest długotrwała, chroniczna, staje się wówczas traumą, odkładającą się po trosze w tkankach, dziedziczoną. Pod maską, która czasami przybiera postać ciasnego bandaża pełnionych funkcji i oczekiwań, tkanka powoli obumiera, swędzi, zaczyna jątrzyć, psuje się, boli.

Ciało pierwsze daje znać, że coś jest nie tak.

Umysł potrafi oszukiwać. Jest w stanie wszystko wytłumaczyć, by tylko poczuć się, choć na chwilę, lepiej. Zdradza się tylko w snach, podsuwając pod oczy zagadkowe wizje i abstrakcyjne obrazy przenikających się, przedwiecznych symboli pochodzących z nieświadomości.
Kontakt ze swoim Ja i usadowienie go w centrum swojego wewnętrznego świata jest procesem. Długim, kosztownym emocjonalnie, zagmatwanym poruszaniem się po ciemnych, raniących zakamarkach. Co jakiś czas wyświetla się wizja, sen lub przeczucie, które daje nadzieję, że idziemy w dobrym kierunku. Ale ile jeszcze?

Wysokofunkcjonująca Natalia o dziewczęcej twarzy i nadaktywnych kwadratowych źrenicach, patrzy na nas spod daszka bejsbolówki. Wprost. Pozwala nam spojrzeć sobie w oczy, daje nam wgląd w proces szukania siebie. Przemierza sny i wizje, wsłuchuje się w swoje ciało, w emocje i odczucia swoje oraz swoich pramatek i praojców.

Z Niej matka, z matki matka, Ja z matki, ze mnie matka, z Niej matka

Jednia, która łączy w sobie wszystko, i z której wszystko wypływa. Manifestuje się w postaci małej wykonanej z brązu figurki Formatki, łączącej w sobie element żeński i męski w akcie tworzenia, będącej zarazem Matką i Dzieckiem. Towarzyszą Jej, niczym archeologiczne artefakty pochodzące z prehistorycznych wizji podświadomości ceramiczne formy i odlewy wcześniejszych i kolejnych Formatek. Wszystko od nich przejmuje i niesie dalej.

Jest w niej przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Wieczność.

Moc zaklęta w Splocie warkocza, ułożonego przez artystkę, raz w pętlę nieskończoności, raz w długi sznur zakończony pętlą, daje życie nieskończone w ciągłej reinkarnacji i zarazem je odbiera, zaciskając się mocno wokół szyi, niczym Arkan.
Obrazy HD o wysokiej rozdzielczości wyświetlane przez podświadomość, precyzyjnie wyrysowane przez artystkę twardym ołówkiem, pochodzą z Jej snów i wizji. Przedstawiają surrealistyczne kompozycje, pełne archetypicznych symboli: cienia, animy i animusa, matki, ojca, stworzyciela, dającego i odbierającego życie, złego i dobrego. Większość z rysunków powstała podczas pobytu artystki w Australii, gdzie mierząc się z nową sytuacją, miejscem i osamotnieniem w nim, oswajała stres adaptacyjny..
Wysokofunkcjonująca, szukając siebie, po powrocie do domu, natrafia na swojej drodze na miejsca i przedmioty, które z racji swojej funkcji powinny być ciepłe. Helisa. Zamiast tego zieją zimnem i pustą stalą, nie płynie w nich ciepła woda. Są jakby zepsute, zapowietrzone. Nie spełniają swojej funkcji.
Wysokofunkcjonująca , szukając siebie, natrafia również na przebłysk szczęścia w ciepłej deszczowej euforii. Odtwarza ten moment w myślach, w skupieniu, przeżywając go na nowo. Z gałązek egzotycznych drzew. Łamane Jej palcami patyczki dopasowuje i układa, odtwarzając przez długie godziny, chwilę zapamiętaną przez obiektyw aparatu. Ogrzewa się nią niby małym promieniem ciepłego słońca, poruszając się w ten sposób, by każda część ciała została nim muśnięta. Ciepło uśmierza ból. Chwila daje wytchnienie.

wróć