Kazimierz F. Napiórkowski: „Znaki i objawienia”

28.02–12.03.2023

Fotografując staraj się pokazać to, czego bez ciebie nikt by nie zobaczył.

Robert Bresson

Fotografia późno pojawiła się w moim życiu, bo dopiero w 1978 roku. Byłem już dorosły, gdy dostałem do rąk dwuobiektywową lustrzankę (klatka 6×6 cm) polskiej produkcji o adekwatnej dla początkującego nazwie „Start”. Otrzymałem też krótki instruktaż oraz rolkę filmu i nakaz „wypstrykania” go. Po wywołaniu negatywu i zrobieniu odbitek mój instruktor i przyjaciel, Janusz Sokołowski, powiedział: „Będą z ciebie ludzie. Tak dobrze sfotografowanego śmietnika jeszcze nie widziałem”. Zdjęcia były czarno-białe i do tej pory jestem wierny tej estetyce fotografii.

W świecie cyfrowej fotografii zdjęcia czarno-białe można robić na dwa sposoby: albo z poziomu oprogramowania aparatu, wybierając opcję zdjęć monochromatycznych, albo z poziomu oprogramowania graficznego komputera, konwertując kolor zdjęć do skali szarości. Oczywiście wybieram to drugie, bo mam większą pewność uzyskania satysfakcjonującego obrazu.

Fotografując chmury pomijam „owieczki i baranki” na niebie, szukam zjawisk przybierających niekiedy bardzo zwarte i czytelne formy (znaki), a czasem materię przypominającą kosmiczne mgławice. Te ostatnie ujawniają się dopiero podczas konwersji do skali szarości barwnego zdjęcia zamglonego nieba (objawienia). Te momenty odkrywania fenomenów przestrzennych w obrazach, na pierwszy rzut oka nieciekawych, i związane z tym zaskoczenia są chyba najprzyjemniejszymi doświadczeniami przy tworzeniu cyklu „Znaki i objawienia”.

Kazimierz F. Napiórkowski

 

Autor przez ponad 25 lat (do marca 2023 roku) był grafikiem i fotografem Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu.

 

wróć